Siemanko ;) Sorki za brak filmów itd. Ale mam bardzo dużo nauki, do tego dochodzi dziewczyna i treningi ;( Nie mam czasu na nic... Poniedziałki, Wtorki i Środy trenuje więc odchodzi mi ten czas wolny ;( W Weekend śpię do 12 i cały dzień albo się opierdalam, albo jadę do Warszawy ;) Przepraszam, nadrobię to wszystko ;) Dzięki za zrozumienie ;)
Wyruszyliśmy o świcie. Było to tak około godziny 4:30 rano. Dookoła ciemno, choć na horyzoncie widać było
przejawy promieni słonecznych - ogrzewały mnie i moją twarz, mimo zimna wszędzie gdzie mogłem się ruszyć.
Wsiadłęm do samochodu i ruszyliśmy. Widziałem w oknie mój dom, mój znikający w oddali dom... Zamknołem oczy, przeżegnałem
się.
Kiedy otworzyłem me oczy ujrzałem droge, była to autostrada. W oddali było widac zbliżający się znak "McDonald's".
Bez chwili namysłu spytałem : "Czy jedziemy do Maca ?" Tata odwrócił się na chwile i powiedział : "Tak właśnie kierujemy
się tam na śniadaie" .
Ubrałem się. Założyłem buty, nakryłem się bluzą i byłem gotowy wychodzić. Weszliśmy do resteuracji, złozyliśmy zamówienie
i w spokoju czekalismy na realizacje.
Sam zamówiłem zestaw : "Two For U".
Następnie udaliśmy się do samochodu i wyruszyliśmy dalej w trase, wspomne tylko, że pozostało nam ok. 130KM drogi.
Kiedy wjeżdżaliśmy na małą dróżkę ujrzałem małe gospodarstwo - było ono stare, brudne i ledwo trzymające się kupy. Na
chwile mnie zatkało, pomyślłem że to w takich warunkach będę nocował, jadł i bawił się przez 10dni. Na szczęście długo
nie musiałem się martwic, bowiem skręciliśmy w LEWO - gdzie pokazywała nam nawigacja.
Dojechaliśmy do dużego, zadbanego
ośirodka rekreacyjcnego "Orawka".
W ciągu tego dnia nie zrbiliśmy nic tak ciekawego - wartego opisania :)